Kup teraz na Allegro.pl za 18,99 zł - Ach! jak przyjemnie - Sami swoi (13880089458). Allegro.pl - Radość zakupów i bezpieczeństwo dzięki Allegro Protect!
W teorii miał być to kolejny dzień transferowy, podczas którego nic się miało nie dziać. Ale wyszło jak zwykle – podsumowanie dnia to 25 km w nogach w czterech różnych włoskich miastach 😱. Zaczęło się niewinnie i przyjemnie – od obfitego śniadanka – i z uznaniem, choć i ociupinką żalu, bo chciałem tartę pistacjową jak wczoraj, zauważyłem, że codziennie zmieniają zestaw ciast – dziś było sześć zupełnie innych. Trochę te pistacje odkupili na szczęście sernikiem. Potem już tak wesoło nie było, bo aż do zachodu temperatura nie spadła poniżej 30 stopni, a momentami przekraczała 35. Odkrycie #86 Pierwszy pociąg zabrał mnie do Bolonii – duże i podobno ładne miasto uniwersyteckie na przecięciu szlaków komunikacyjnych Włoch, ale miałem tu zbyt mało czasu, by to ocenić – najbliższe okolice dworca mocno industrialne i nie zachęcały do zwiedzania. Drugi pociąg zabrał mnie do Padwy. Zamość jest nazywany Padwą Północy, więc posiłkując się logiką wychodzi, że Padwa jest Zamościem Południa. Tu miałem więcej czasu, bo wybrałem się do serca miasta w poszukiwaniu kolejnego odkrycia z UWO – pomnika autorstwa żółwia Donatello. Padwa na podstawie tych dwóch spędzonych w niej godzin spodobała mi się – ogromna starówka, dużo deptaków, nowoczesne tramwaje, czysto, schludnie, mnóstwo ryneczków, wąskich uliczek, kamieniczek i nawet rzymskie pozostałości. Nawet nowoczesne bloki fajnie skomponowane z zielenią na dachach i półpiętrach – aż będę sobie musiał polski Zamość odświeżyć, bo jeśli faktycznie wygląda jak dzisiejsza Padwa, to będę musiał odszczekać wszystkie złe rzeczy, jakie jako chełmianin mam moralny obowiązek o nim rozpowiadać 😜. Ostatni pociąg zabrał mnie do Mestre, czyli lądowej dzielnicy Wenecji. Ale umawiamy się – prawdziwa Wenecja to ta na wyspach i fakt, że administracyjnie część lądowa jest z dziesięć razy większa, to żaden turysta tam nawet nie zagląda 😜. Mój nocleg na kolejne dwie noce to nowość na trasie tej wyprawy – pod namiotem, ale na zorganizowanym campingu. Czyli z dostępem do prądu, kuchni, kibelka, prysznica, a nawet ku memu zaskoczeniu – dużego basenem i jacuzzi! Camping co prawda trochę za miastem (tu wpadło kolejne 7 km), ale dobrze skomunikowany i jutro na wyspy pojadę już sobie autobusikiem. Oczywiście, jakąś godzinę po tym jak rozstawiłem namiot, znikąd nadeszły czarne chmury i nawet dwa razy zagrzmiało i już się szykowałem psychicznie na pierwszą burzę pod namiotem. I tak czekając, ruszyłem na spacer po okolicy – i było super, bo to już pola, łąki i lasy – spłoszyłem kuropatwę, widziałem zająca, mnóstwo cykad, przedzierałem się przez pajęczyny wąskimi polnymi ścieżkami – tego mi po tych wszystkich miastach trzeba było! Pogoda też się ulitowała i po moim powrocie chmury były już w odwrocie (zarymowałem!) i wykorzystałem to, pierwszy raz używając kąpielówek do wskoczenia do basenu. Oj, jak mi tego jeszcze bardziej trzeba było! Woda chłodniejsza niż w morzu ostatnimi dniami, ale nic to, po takim gorącym i parnym dniu, była po prostu genialna. I tak spokojny w zamierzeniach dzień zamienił się w maraton pieszych spacerów, pierwszy camping, pierwszą kąpiel i kolejne odkrycie. I bardzo dobrze 😜. Nawigacja wpisu
260 views, 10 likes, 3 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Publiczne Przedszkole Columbus we Wrocławiu: ,,Jak przyjemnie i wesoło, kiedy dynia krąży wkoło. Dynia tu, dynia tam,
Witajcie! Całkiem niedawno poznałam pierwsza powieść tego autora, po której byłam bardzo zadowolona. Na KTK książki udało mi się spotkać z tym autorem, zamienić kilka słów i co tu dużo mówić - pisarz jest bardzo miłym, uprzejmym człowiekiem, a śmiech idzie z nim w parze. Gdy zerknęłam na tył okładki, przeczytałam, że jest to drugi tom, jednak mimo to zabrałam ją ze sobą, bo wiedziałam, że nastanie taki czas, gdy będę potrzebować książki z przytupem, tenże autor mi to zapewni. I jak zwykle się nie myliłam. Alek Rogoziński - z wykształcenia filolog, z zawodu dziennikarz, z pasji kryminalista... to znaczy twórca kryminałów. Od 2007 roku pracuje w magazynie "Party", który kojarzy na pewno większość z Was z reklam telewizyjnych. Do tej pory spod jego pióra wyszły trzy powieści, a czwarta w drodze! Alek Rogoziński - Morderstwo na Korfu #2 Joanna Szmidt, popularno romansopisarka wyjeżdża na upragnione wakacje, gdzie ma za zadanie odpocząć i napisać swoją książkę, by oddać ją na czas wydawnictwu. Liczy na spokój, które de facto nigdy nie ma. I tym razem, nie zazna spokoju, a wdepcze w historię wyciągniętą z kryminału. Wraz z nią w pensjonacie mieszka jedenastu urlopowiczów. Joanna znalazła ciało denata, który okazał się właścicielem pensjonatu. Tylko kto miał powód do zabicia Stefanosa? A jeśli każdy miał powód, a jednak zabiła go jedna osoba? To kim jest zabójca? Tajemnicza okładka, kobieta w czerwonej sukni na tle mrożącego krew w żyłach starego budynku. Już sama pierwsza strona jest owiana tajemnicą, która zaprasza do sięgnięcia po powieść. Podoba mi się bardzo, właśnie przez tę tajemniczość, oraz za to, że tytuł i imię i nazwisko autora jest uwypukloną czcionką napisane. Lubię takie detale. A dodatkowo okładka ma skrzydełka, które chronią powieść przez uszkodzeniami. Na jednym z nich przeczytamy słów kilka o autorze, a na drugim fragment powieści, który zachęca do poznania całej powieści. Brak literówek, odstępy i marginesy są zachowane tak jak powinny. Powieści Pana Alka są naprawdę nader specyficzne. Są to kryminały, z tłem obyczajowym, ale i nie zawsze. Gdy sięgnięcie po powieści tego Pana, zauważycie kilka szczegółów, które się powielają w jego książkach. Przynajmniej ja tak mam, a to już druga pozycja autora i wątpię, by zmienił to, o czym wspomnę. A mianowicie chodzi mi o to, że na samym początku jest spis bohaterów, których spotkamy w powieści. Może Wam się wydawać, że jest ich sporo, że może być namieszane, ale to nie prawda. Jest ich sporo, dzięki temu dają jeszcze więcej opcji podczas śledztwa. Specyficznym również szczegółem jest to, że są to kryminały z humorem. Gdyby mój chłopak mógł się wypowiedzieć na mój temat podczas czytania tej książki, stwierdziłby, że jakaś nienormalna jestem, bo co jakiś czas śmiałam się do książki jak głupi do sera. No cóż, efekty uboczne książek... :D Tę powieść czytało mi się szybko (zdecydowanie ZA SZYBKO), przyjemnie. Czas szybko mi uciekł, tak jak i książka. Już nie mogę się doczekać najnowszej powieści autora, oraz pierwszej części, z powieściopisarką w roli głównej. " - Amatorskie śledztwo, to dopiero musi być ekscytujące - westchnęła Karolina. - Chętnie sama bym się w coś takiego pobawiła. Sherlock Holmes w spódnicy!" Z kolei bohaterowie, których jest sporo, są różni. Ale to dobrze, ponieważ każdy z nich wyróżniał się czymś innym. Główna bohaterka jednak najbardziej z nich wszystkich zyskała moją sympatię, oraz jej menadżerka - Betty. Wydawały mi się takie... najnaturalniejsze z całego grona. Śmiać mi się chciało z przygód Joanny, ale nie będę Wam za wiele zdradzać, bo tak się przecież nie robi. Z kolei największy śmiech był z jednej z bohaterek - Magdy. To była tak komiczna postać, że na samą myśl chce mi się śmiać. Czyli wystarczy, że trzasnę ją w głowę i posypie się tynk, rozumiem... :D Stafenos - jako właściciel pensjonatu "Villa Zeus" wydawał mi się jakiś taki... dziwny? Od razu czuć, że coś przeskrobał, jak TYLE osób ma na niego haka, chce go również zabić. Istna mieszanka wybuchowa, jesteście na nią gotowi? Mam nadzieję! Akcja jak zwykle nie daje spokoju i pędzi jak oszalała. Co chwilę dowiadujemy się nowych rzeczy, które albo dają nam na myślenie, albo wprowadzają w kozi róg. Jednak... Muszę przyznać, że domyśliłam się, kto był zabójcą! Rozkminiłam system i nawet nie wiecie, jak się cieszyłam, gdy doczytałam książkę do ostatniej strony i wiedziałam, kto zabił i to się zgodziło. Nie jest to takie proste do odgadnięcia, a ja już po pierwszej książce, o której możecie na blogu poczytać, a mianowicie "Jak cię zabić, kochanie?" miałam problem. Jednak teraz starałam się myśleć po swojemu, oczywiście akceptowałam to, o czym myśleli bohaterowie. Brałam to pod uwagę. Ale jednak jedna z postaci wydała mi się nader podejrzana. Pan Alek potrafi prowadzić przez labirynty zagadek, wątki owiane tajemnicą. I jak zwykle zastosował to, co w wyżej wymienionym tytule jego powieści. Gdy już byliśmy blisko odkrycia prawdy, ucinał wątek i przeskakiwał na inny. I tak kilkukrotnie! Ależ czytelnik potrafi się nazłościć, ale warto przy tej lekturze, od razu zapewniam. Ja już przywykłam do tego, że autor tak robi, ale jeżeli czytacie pierwszą książkę autora, może Was to nieco irytować. Przeczytałam ją za jednym zamachem, nie robiąc sobie przerwy. Dlatego tak szybko mi się skończyła. Drobna uwaga do samego autora: MUSI PAN PISAĆ DŁUŻSZE KRYMINAŁY! :D No wiem, wiem, że to co dobre, szybko się kończy. :( Na końcu powieści znajdują się obszerne podziękowania, co jest miłe, gdy osoba, która czyta tę książkę, jest w niej wymieniona. Ale to już też należy do specyficznego stylu autora. "-No to zostaje kwestia noża - podsumowała Betty. - Narysuj go przy tych, ltórzy mogli go przemycić z kolacji. Pierwsza Jamróz... To ma być nóż?! Joanna spojrzała na swój rysunek z niekłamaną dumą. - A co? Nie podoba ci się?! - spytała ze zdumieniem. Betty z trudem opanowała się, żeby nie powiedzieć, że narysowany przez Joannę znaczek kojarzy jej się tylko z męskim przyrodzeniem i uniknąć oskarżenia o to, że jest głodną, która ma chleb na myśli. - Nie, nie, cudowny - wycofała się szybko." Jest to kryminał, thriller i komedia! Jak wspominałam powyżej, jest w niej tyle elementów, które sprawiają, że czytelnik śmieje się do książki, a nie trzęsie się z obawy tego, co ma nastąpić. Wręcz przeciwnie: z uśmiechem na twarzy czyta popędzany ciekawością to, co jest dalej. Powieść ma wykorzystany w stu procentach potencjał. Widać, że Pan Alek pisze z lekkością, knuje intrygi z wielką domieszką śmiechu. Przepis na idealną książkę na smutny dzień? Kryminał Pana Alka powinien być lekarstwem idealnym. Który rozpoczyna swoją kurację od pierwszej strony, a kończy na ostatniej. Reasumując, zdecydowanie polecam Morderstwo na Korfu! Napisana lekkim i przyjemnym piórem sprawia, że zapominamy o swoim świecie i wyruszamy do Grecji z romansopisarką! To wraz z nią odkrywamy kolejne fragmenty układanki, stworzone przez Pana Rogozińskiego. Autor sprawia, że od pierwszej strony przepadamy w całej historii. Poczucie humoru, jakie posiada autor jest specyficzne i sam fakt o komizmie w śledztwie jest nieco nietypowe, ale zarazem bardzo intrygujące, co sprawia, że chce się czytać. POLECAM!
W poniedziałek jak zwykle po niedzieli, wielka praca, oj ciężki ucznia los, jak przyjemnie i jak wesoło W pingwina bawić się, się, się Raz nóżka lewa
Górne menu Zawartość Logowanie Stopka Przedszkole Samorządowe nr 1 w Dywitach Polski (Polish) + - LogowaniePrzedszkole Samorządowe nr 1 w DywitachStrona głównaAktualnościDzieci i rodziceZ życia przedszkolaAlbum fotograficznyTygodniowe menuGrupy przedszkolneNauczycieleGrupy/oddziałyKontaktO przedszkoluO przedszkoluProjekty i przedsięwzięciaNabór finansoweDokumenty, RODOWierszyki i piosenkiOferty pracyZ życia przedszkolaDla RodzicówWersja mobilnaUbezpieczenie dzieciDeklaracja dostępności Grupa I KRASNOLUDKI
#przedszkole #dziendyni Jak przyjemnie i wesoło Kiedy dynia krąży w koło. Dynia tu, dynia tam, Dynia krąży tu i tam Dynia jest warzywem, które
Home Książki Literatura piękna Jak znaleźć faceta w wielkim mieście Dwudziestoośmioletnia Lauren ucieka z konserwatywnej Ameryki do Londynu, żeby wieźć beztroskie życie singielki. Szuka niezobowiązującego romansu z kimś, z kim przyjemnie byłoby też porozmawiać. Jednak mężczyźni nie wierzą w jej zapewniania, podejrzewając pułapkę, która ma ich przekonać do monogamii i małżeństwa. Kiedy pewnego ranka przystojny Adrian ucieka w popłochu, widząc że dziewczyna usmażyła mu jajka sadzone, Lauren postanawia przeprowadzić randkowy eksperyment. Od tej pory na randkach co do joty stosuje zalecenia ze starych poradników… Inteligentna i bardzo zabawna powieść drwiąca ze zwyczajów randkowych. Jeśli lubicie Jane Austin i tęsknicie za Bridget Jones ta książka sprawi wam przyjemność. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 5,8 / 10 192 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Powiązane treści
Jest też niewielkim miasteczkiem – na stałe mieszka tu mniej niż 1000 osób. Szczególnie pięknie wygląda od strony jeziora, to taki typowo pocztówkowy widok. W Varennie znajduje się Villa Monastero z wraz ogrodami, które zwiedziliśmy. To pierwszy z trzech ogrodów willowych, jakie zobaczyliśmy. Oj, jak bardzo intensywnie pachniały
WYSTAWA POŚWIĘCONA PLEMIONOM PREKOLUMBIJSKIM Klasy 6 przygotowały wystawę poświęconą plemionom prekolumbijskim. Brawo za kreatywność! DZIEŃ SZALONYCH FRYZUR POSEGREGUJ SWOJE ODPADY BO PRZYRODA NIE DA RADY "Posegreguj swe odpady, bo przyroda nie da rady. Świetliczaki sprytne dzieci, sprzątają i segregują wszystkie śmieci. Dziękujemy Radzie Rodziców naszej szkoły za zakupienie do świetlicy szkolnej stojaka z koszami do segregacji - uczniowie i nauczyciele. PIKNIK NAUKOWY DLA KLIMATU 15-16 PAŹDZIERNIKA UNIWERSYTET GDAŃSKI jest wspołorganizatorem pikniku naukowego dla klimatu. Masz czas 15 - 16 października? Wybierz się na Wydział Biologii UG. Wstęp bezpłatny. XI ŚWIATOWY DZIEŃ TABLICZKI MNOŻENIA DZIEŃ PRZEDSZKOLAKA
Księżniczka z wierną sobie armią Czarnych Wilków walczy z najeźdźcami i próbuje uratować swój kraj od zagłady i odzyskać koronę. Dziewczyna zdaje sobie jednak sprawę, że bez wsparcia cesarza innego imperium nie da rady wyprzeć wroga z królestwa i w jej kraju długo będzie jeszcze przelewać się krew niewinnych.
Ta strona używa plików Cookies. Proszę zapoznać się z celem ich używania i możliwościami zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Polityka prywatności Piosenki W naszej placówce każdej porze roku, porze dnia, czynności i zabawie towarzyszą piosenki. Dzieci śpiewają je potem w domu, ale nie zawsze da się zrozumieć ich słowa i przyłączyć do zabawy. Aby to ułatwić prezentujemy poniżej kilka najpopularniejszych piosenek. GRUPA „KRASNOLUDKI” Ola i liście Poszła Ola na spacerek, na słoneczko i wiaterek, A tu lecą jej na głowę liście złote i brązowe. A tu lecą jej na głowę liście złote i brązowe. Myśli Ola liści tyle, Bukiet zrobię z nich za chwilę. La, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la, la. Zima zima Zima, zima, zima, pada, pada śnieg Jadę, jadę w świat sankami Sanki dzwonią dzwoneczkami Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Jaka pyszna sanna - parska raźno koń Śnieg rozbija kopytami Sanki dzwonią dzwoneczkami Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Zasypane pola - w śniegu cały świat Biała droga hen przed nami Sanki dzwonią dzwoneczkami Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Dzyń, dzyń, dzyń Krasnoludki My jesteśmy krasnoludki, Hopsasa,hopsasa, Pod grzybkami nasze budki, Hopsasa,hopsasa, Jemy mrówki,Żabie łapki, Oj tak tak,oj tak tak, A na głowach krasne czapki, To nasz,to nasz znak. Gdy ktoś zbłądzi,to trąbimy, Trutu tu,trutu tu, Gdy ktoś senny,to uśpimy, Lulu lulu lu, Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka, Ajajaj,ajajaj, To zapłacze niezabudka, Uuuuu! My jesteśmy krasnoludki, Hopsasa,hopsasa, Pod grzybkami nasze budki, Hopsasa,hopsasa, Jemy mrówki,Żabie łapki, Oj tak tak,oj tak tak, A na głowach krasne czapki, To nasz,to nasz znak. Gdy ktoś zbłądzi,to trąbimy, Trutu tu,trutu tu, Gdy ktoś senny,to uśpimy, Lulu lulu lu, Gdy ktoś skrzywdzi krasnoludka, Ajajaj,ajajaj, To zapłacze niezabudka, Uuuuu! Żabka mała Była sobie żabka mała re re kum kum, re re kum kum, która mamy nie słuchała re re kum kum bęc. Na spacery wychodziła re re kum kum, re re kum kum, innym żabkom się dziwiła re re kum kum bęc. Ostrzegała ją mamusia re re kum kum, re re kum kum, by zważała na bociusia re re kum kum bęc. Przyszedł bociek niespodzianie re re kum kum, re re kum kum, i zjadł żabke na śniadanie re re kum kum bęc. A na brzegu stare żaby re re kum kum, re re kum kum, rajcoway jak te baby re re kum kum bęc. Jedna drugiej żabie płacze re re kum kum, re re kum kum, "Już jej nigdy nie zobaczę" re re kum kum bęc. Z tego taki morał mamy re re kum kum, re re kum kum trzeba zawsze słuchać mamy re re kum kum bęc. 1. Piosenka na powitanie: Klaśnij tupnijKlaśnij, tupnij, raz i dwa!Najpierw ty, a potem tupnę, raz, dwa, trzy!Najpierw ja, a potem ty!Razem sobie poklaszczemy,Razem sobie potupiemy,zakręcimy się wokoło,będzie nam wesoło! WIOSNA1. Świeci słoneczko złoteŚwieci słoneczko złote,wieje wiosenny wiatri każdy ma ochotęwędrować sobie w świat. bis Świeci słoneczko złote,pada wiosenny śliczne kwiatymy urośniemy też.] bis 2. Kle-kle, boćku, kle-kleKle-kle, boćku, kle-kleWitaj nam bocianie!Łączka ci szykuje,Łączka ci szykujeŻabki na śniadanie x2 Kle-kle boćku, kle-kleChłopcy ci zrobili, chłopcy ci zrobiliGniazdo w starym kole x2 Kle-kle boćku, kle-kleGdy zza morza wracaszGdy zza morza wracaszWiosnę nam sprowadzasz x2 3. My są żabkiMy są żabki, my są żabki,my nie mamy nic człapki, jeno człapki,skrzydełka kła kła, uła kła kła, uła uła kła kła kła, uła kła kła, uła uła kła kła. 4. Ma zajączek uszka dwaMa zajączek uszka dwa tralala, ogonek zgrabny krótki, wąsik sięga aż do bródki tralala, tralalaKażdy już zajączka zna. LATO 1. Ruda wiewióreczkaRuda wiewióreczka po sosence wiewióreczko, mocno trzymaj skik znika w mig, mocno trzymaj się./x2Ruda wiewióreczka już ucieka w wiewióreczko nie opuszczaj skik znika w mig, nie opuszczaj nas./x2 2. Kto tak w lesie stuka, stuku, stuku, stukuKto tak w lesie stuka? Stuku, stuku, stukKto tak w lesie puka? Puku, puku, pukuTo nasz dzięcioł doktor leczy drzewka chore,szuka on szkodników, co siedzą pod tak w lesie stuka:Stuku, stuku, stukOn tak w lesie puka:Puku, puku, puku 3. NiedźwiadekJedna łapka, druga łapkaja jestem niedźwiadek. Jedna nóżka, druga nóżkato są moje uszkaLubię miodek, kocham miodekpodbieram go pszczółkom Jedną łapką, drugą łapką,lub wciągam rurką. 4. Kotek nosek myjeKotek, kotek nosek myje,Pyszczek, pyszczek, uszka, szyje,A ja, a ja wraz z koteczkiempiorę do nosa chusteczkę. Ref. Woda z kranu kap, kap, kap,piorę chustkę chlap, chlap, chlap,woda z kranu ciur, ciur, ciur,piorę chustkę szur, szur, szur. Kotek, kotek czysty, miły-Dzieci, dzieci patrzcie proszę,A ja, a ja do żłobkaCo dzień czystą chustkę noszę. Ref. Woda z kranu... JESIEŃ 1. Rosną sobie grzybki w trawieRosną sobie grzybki w sobie grzybki w trawieI patrzą na świat ciekawieCo to będzie co to będziePełno grzybów w trawie wszędzie x 2 2. Poszła Ola na spacerekPoszła Ola na spacerekNa słoneczko, na wiaterekA tu lecą jej na głowęLiście złote i brązowe...(x2) Myśli Ola - "Liści tyleZrobię bukiet z nich za chwilęJeden bukiet dla mamusi,drugi tatuś dostać musi. X2 3. A w ogrodzie jeżyk śpiA w ogrodzie jeżyk się, jeżu, nie podam ręki ci,bo mnie będziesz kłuć. Chociaż na grzbieciejeżyk kolce ma,to każde z dziecilubi go jak ja. Mój jeżyku, odwiedź nas,do żłobeczka już kotek gościem raz,może być i jeż. Chociaż na grzbieciejeżyk kolce ma,to każde z dziecilubi go jak ja. 4. Pod malutkim grzybkiemPod czerwonym grzybkiem, przy krzaczku poziomek,Mają krasnoludki swój malutki domek. Bis Domek choć malutki, zawsze jest czyściutki,Sprzątają w nim co dzień małe krasnoludki. Bis Jeden zmywa garnki, drugi ściera kurze,Trzeci wielką miotłą zamiata podwórze. Bis Zawsze po obiedzie, lubią długo siedzieć,Palą długie fajki i czytają bajki. Bis ZIMA 1. Tu płatek, tam płatekŚnieg pada , śnieg pada cieszą się dzieciTu płatek , tam płatek dużo ich leci / bisBędziemy, będziemy lepić bałwanaI rzucać śnieżkami, oj dana, dana / bisI przyszedł pan kogut z swymi kurkami:"A skądże, a skądże taką kaszkę mamy?"Niedobra , niesmaczna ta kaszka z góryJa jeść jej nie będę ani moje kury. / bis 2. Dalej dzieci w szereguDalej, dzieci w szereguMaszerujemy po śnieguDalej, dalej tup, tup, tupŚnieżek chrupie chrup, chrup, mróz w noski szczypie nas, więc do domu wracać dalej tup, tup, tup Śnieżek chrupie chrup, chrup, chrup. 3. My jesteśmy choineczkiMy jesteśmy choineczkiRaz, dwa, trzyMamy na głowach dzwoneczkiRaz, dwa, trzyWyrosłyśmy w gęstym lesieRaz, dwa, trzyW którym echo głośno niesieRaz, dwa, trzy Teraz w rączki zaklaszczemyRaz, dwa, trzyI nóżkami potupiemyRaz, dwa, trzyWkoło się poobracamyRaz, dwa, trzyI rączkami pomachamyRaz, dwa, trzy Śnieżek pada, słonko świeciRaz, dwa, trzyPodskakują w górę dzieciRaz, dwa, trzyJuż niedługo będą świętaRaz, dwa, trzyBuzie mamy uśmiechnięteRaz, dwa, trzy 4. Na gałązce choinkowejNa gałązce choinkowejwiszą dwa jabłuszku pierwszym pajac,przy drugim choinka,wesoła choinka,choinka, choinka wesoła!Pajac tańczy, kaczka kwacze,posłuchajcie sami,a zajączek tuż, tuż obokrusza wąsikami. Burczą brzuszki- piosenka końcowaBurczą brzuszki, burczą brzuszkigłodne przecież są salę już sprzątamyBo jedzonko zaczynamy. GRUPA „PUCHATKI” 1. Piosenka na powitanie "Witam Cię"Witam Cię, witam WasZaczynamy, już czas!Jestem ja, jesteś tyRaz,dwa,trzy ! Wykonuje się ją w kółeczku, w tekście "jestem ja" pokazujemy na siebie, z kolei w tekście na " jesteś ty" pokazujemy na kolegę lub koleżankę, na "raz, dwa, trzy" klaszczemy. 2. Piosenka na pożegnanie "Żegnam Cię"Żegnam Cię, żegnam WasZakończenia nadszedł czas!Jestem ja, jesteś tyRaz,dwa,trzy ! Wykonuje się ją w kółeczku, w tekście "jestem ja" pokazujemy na siebie, z kolei w tekście na " jesteś ty" pokazujemy na kolegę lub koleżankę, na "raz, dwa, trzy" klaszczemy. WIOSNA 1. "Precz zimo zła"
Ach jak przyjemnie kołysać się wśród fal - muz. Henryk Wars; tekst Ludwik Starskiwykonawcy: Alicja Grabowska - wokal; Mateusz Stachura - wokal;Zespół kamer
Buuu!! ,, Jak przyjemnie i wesoło, Kiedy dynia krąży w koło, Dynia tu, dynia tam. Dynia krąży tu i tam!" Zapraszamy na Święto Dyni w wykonaniu
Butik Alika: Na wesoło. Oj takie tam, jak co weekend. Samo życie. #butikalika #nawesoło #humor #parodia. Butik Alika · Original audio
ZiOAD4. ki01ldeyrz.pages.dev/65ki01ldeyrz.pages.dev/29ki01ldeyrz.pages.dev/9ki01ldeyrz.pages.dev/77ki01ldeyrz.pages.dev/31ki01ldeyrz.pages.dev/21ki01ldeyrz.pages.dev/81ki01ldeyrz.pages.dev/41
oj jak przyjemnie i jak wesoło